Czy z powodu zmian w przepisach botoks będą wstrzykiwać jedynie lekarze?

Świadczenie, które nie jest związane z leczeniem chorób, a ma na celu wyłącznie upiększenie czy polepszenie samopoczucia, nie jest, w świetle przepisów ustaw, świadczeniem zdrowotnym. Skoro więc zabieg wstrzyknięcia toksyny botulinowej ma jedynie charakter kosmetyczny, to nie można go uznać za świadczenie zdrowotne. Co za tym idzie, nie można skutecznie pod kątem powszechnie obowiązujących przepisów prawa zakwestionować prawa do jego wykonania przez osobę, która nie jest lekarzem.

Kilka razy na łamach „Pulsu Medycyny” poruszałem temat granicy między uprawnieniami lekarzy a zakresem działania osób pracujących w branży kosmetycznej. Chociażby w tekście dotyczącym zakazu szkolenia przez lekarzy osób, które nie mają uprawnień do udzielania świadczeń zdrowotnych. Od lat trwa szeroka dyskusja nad prawnym rozwiązaniem związanym z granicą między uprawnieniami tzw. branży beauty a uprawnieniami osób wykonujących działalność leczniczą – regulowaną działalność charakteryzującą się wysokim poziomem profesjonalizmu i warunków, jakie muszą spełnić jej przedstawiciele.

Dyskusja w tym przedmiocie lub doniesienia medialne o niej co jakiś czas odżywają, także z uwagi na wprowadzane przepisy prawne. Jak już kilkukrotnie podkreślałem w swoich wypowiedziach, kompetencje do wykonania określonych czynności zależą od powszechnie obowiązujących przepisów. Przede wszystkim zaś od definicji świadczenia zdrowotnego, które ujęte w ustawie o działalności leczniczej, nie zmienia się od 2011 r., czyli od czasu wejścia w życie wzmiankowanej ustawy. Zgodnie z tą definicją świadczenie zdrowotne to działanie służące zachowaniu, ratowaniu, przywracaniu lub poprawie zdrowia oraz inne działania medyczne wynikające z procesu leczenia lub przepisów odrębnych regulujących zasady ich wykonywania.

Kara za udzielanie świadczeń zdrowotnych bez uprawnień

Gdy zaś jesteśmy przy definicji świadczeń zdrowotnych, musimy przypomnieć o art. 58 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty (uzl), który penalizuje udzielanie świadczeń zdrowotnych bez uprawnień, wskazując, że za takie działanie osoba wykonująca je w ten sposób podlega karze grzywny. Ustęp zaś tego przepisu ustanawia przestępstwo udzielania świadczeń bez uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.

W świetle powyższego, chciałbym przypomnieć, że 8 lipca 2023 r. weszło w życie rozporządzenie ministra zdrowia z 13 czerwca 2023 r. w sprawie umiejętności zawodowych lekarzy i lekarzy dentystów. Przewiduje ono, że lekarz może uzyskać certyfikat umiejętności zawodowej w zakresie medycyny estetyczno-naprawczej. W co najmniej kilku dostępnych publikacjach medialnych mogliśmy przeczytać wypowiedzi praktyków z dziedziny prawa, że cytowane rozporządzenie kończy spór odnośnie zakresu pojęcia udzielania świadczeń zdrowotnych. Spróbujemy tę odważną tezę poniżej przeanalizować.

W pierwszej kolejności przypomnijmy, że rozporządzenie ministra zdrowia z 13 czerwca 2023 r. jest wydane na podstawie delegacji ustawowej z art. 17 ust. 26 uzl, która stanowi, że minister zdrowia ustanowi w drodze rozporządzenia rodzaje umiejętności zawodowych wraz z ich kodami, w których można uzyskać certyfikat umiejętności zawodowej, oraz kwalifikacje lekarzy stanowiące warunek ubiegania się o certyfikat umiejętności zawodowej, mając na względzie zapewnienie jakości udzielanych świadczeń zdrowotnych. Rozporządzenie więc nie zmienia definicji świadczenia zdrowotnego, nie zabrania także określonych czynności kosmetyczkom, czy w końcu nie nadaje wyłącznych uprawnień lekarzom, którzy uzyskują wspomniany certyfikat medycyny estetyczno-naprawczej. Jednym zdaniem, możemy wskazać, że przepis zupełnie nie dotyczy prawnego reglamentowania uprawnień. Stanowi jedynie o możliwości i zakresach certyfikowania lekarzy.

Kolejno, w tekście, który przypominam na początku, wskazywałem na uchwałę Nr 3/22/VIII Naczelnej Rady Lekarskiej z 28 stycznia 2022 r. w sprawie obowiązków lekarzy i lekarzy dentystów uczestniczących w szkoleniach w roli wykładowcy. Wskazana uchwała w swoim uzasadnieniu stawiała dość jednostronną prawnie tezę o tym, że branża kosmetyczna nie może wykonywać świadczeń połączonych chociażby z przerwaniem powłok ciała klienta/pacjenta.

Upiększenie nie jest świadczeniem zdrowotnym

Pamiętać jednak należy, że świadczenie, które nie jest związane z leczeniem chorób, a ma na celu wyłącznie upiększenie czy polepszenie samopoczucia osoby, na rzecz której jest udzielane, nie jest, w świetle przepisów ustaw, świadczeniem zdrowotnym. Skoro więc zabieg wstrzyknięcia toksyny botulinowej lub inny tego typu, jak na przykład zabieg wypełnienia kanalików łzowych, ma za zadanie jedynie poprawić wygląd zewnętrzny osoby poddanej zabiegowi i nie ma charakteru leczniczego, a jedynie kosmetyczny, to nie można ich uznać za świadczenie zdrowotne. Co za tym idzie, nie można skutecznie pod kątem powszechnie obowiązujących przepisów prawa zakwestionować prawa do jego wykonania przez osobę, która nie jest lekarzem. Oczywiście, każda tego typu sytuacja ma swoją szczegółową historię, jednak zasadniczo postawiona przeze mnie teza nie będzie mogła być obecnie obalona, bo realnie istnieje problem braku regulacji chroniących pacjenta w tym zakresie.

Konsekwencją tej sytuacji prawnej jest leczenie w gabinetach medycznych powikłań tego typu zabiegów wykonanych przez osoby bez uprawnień do wykonywania świadczeń zdrowotnych. Dopóki jednak definicja świadczenia zdrowotnego się nie zmieni, nie można pociągnąć do odpowiedzialności osoby, która działa zgodnie z aktualnie obowiązującym prawem. Prawo nie jest bowiem dyscypliną, która dopuszcza dowolność interpretacji lub dokonywanie jej w sposób sprzeczny z obecnie obowiązującymi przepisami.

Zabieg kosmetyczny nie jest bowiem definiowany w przepisach

W tym konkretnym, opisywanym przypadku należy więc zgodzić się z poglądem, że rozporządzenie w sprawie umiejętności zawodowych lekarzy to akt prawny dotyczący kompetencji zawodowych. Nie wprowadza on przepisów reglamentujących określone czynności, zastrzegając je wyłącznie dla kompetencji zawodu lekarskiego. Tak długo więc, aż ustawodawca nie zdecyduje się zmienić przepisów w tym kierunku, że zabroni określonych czynności osobom wykonującym działalność gospodarczą o charakterze kosmetycznym lub wyraźnie nie zaliczy tego typu świadczeń „granicznych” do świadczeń zdrowotnych, walka o dobro pacjenta w kontekście ich wykonania jawi się jako walka z góry przegrana. Zabieg kosmetyczny nie jest bowiem ściśle definiowany w przepisach.

Jednakże możemy odnaleźć wzmiankę o nim np. w rozporządzeniu ministra finansów z 29 kwietnia 2019 r. w sprawie obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej podmiotu wykonującego działalność leczniczą. Wskazując na zakres ubezpieczenia obejmującego wykonywanie świadczeń zdrowotnych, przepis wprost mówi nam o wyłączeniu ze szkód, będących przedmiotem kompensacji takiego ich rodzaju, które są następstwem zabiegów chirurgii plastycznej lub zabiegów kosmetycznych, jeśli nie są udzielane w przypadkach będących następstwem wady wrodzonej, urazu, choroby lub jej leczenia.

Stąd też, jeżeli zabieg kosmetyczny jest wykonany dla poprawienia wyglądu lub samopoczucia, a więc krótko rzecz ujmując, nie w celu leczniczym, to jego negatywne konsekwencje nie podlegają zakresowi ubezpieczenia OC podmiotu wykonującego działalność leczniczą. Wobec powyższego, konieczność nacisku na ustawodawcę, żeby uregulować kwestię legalności zabiegów kosmetycznych i krąg osób uprawnionych do ich wykonywania, pozostaje nadal aktualna.

Źródło: https://pulsmedycyny.pl/czy-z-powodu-zmian-w-przepisach-botoks-beda-wstrzykiwac-jedynie-lekarze-1199900?

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.